.animate-view{opacity: 1 !important;}

Dlaczego powinieneś aktualizować swoją witrynę regularnie? WordPress i inne CMS

7min.

Komentarze:0

Dlaczego powinieneś aktualizować swoją witrynę regularnie? WordPress i inne CMSd-tags
03 kwietnia 2025
Po co aktualizować CMS, jeśli działa bez zarzutu? No i skoro raz zainstalowałem tę wtyczkę i nic się nie stało, to będzie bezpieczna już na zawsze, prawda? …Prawda? No właśnie nie do końca. Dlatego opowiemy Ci, jak sprawdzić bezpieczeństwo strony — i dbać o nie regularnie.

7min.

Komentarze:0

Nieaktualizowane oprogramowanie, zaniedbane wtyczki czy brak bieżącego nadzoru nad stroną mogą prowadzić do poważnych luk w zabezpieczeniach. W praktyce to właśnie brak regularnej opieki jest najczęstszą przyczyną włamań – szacuje się, że 1 na 25 stron postawionych na WordPressie padła w 2021 roku ofiarą ataków (źródło: The Sucuri 2021 report), a dziś możemy mówić nawet o 90 000 ataków na minutę (źródło: Secure World). 

Oczywiście nie oznacza to, że WordPress jest sam w sobie mniej bezpieczny niż inne platformy; wynika to z jego dominującej popularności oraz faktu, że wiele wdrożeń jest pozostawionych bez należytego zarządzania. Ponad połowa właścicieli stron WWW nie update’uje swojego WordPressa (Patch Stack), a to ogromna liczba w czasach, w których aktualizowanie stron internetowych to podstawa bezpieczeństwa.

Ale to ważne statystyki. Mówią nam o tym, dlaczego warto aktualizować stronę — i to nie od wielkiego dzwonu, a jak tylko pojawi się najnowszy update.

Dlaczego regularne aktualizacje strony są tak ważne?

Regularne aktualizacje oprogramowania (CMS-a, wtyczek, motywów, bibliotek itp.) to podstawa bezpieczeństwa strony internetowej. Każde oprogramowanie ma potencjalne błędy i luki, które z czasem są odkrywane i łatane przez twórców. Jeśli jednak nie zainstalujemy na stronie najnowszych poprawek, to znane luki bezpieczeństwa pozostają otwarte, a hakerzy chętnie to wykorzystują. Niestety, w praktyce wiele stron pozostaje nieaktualnych. 

Analiza 10 tysięcy popularnych stron wykazała, że niemal połowa z tych opartych na WordPressie nie miała zainstalowanej najnowszej wersji systemu, a 1/3 była w tyle o więcej niż dwie wersje​ (źródło: thesslstore.com).

To oznacza, że mnóstwo witryn działa na przestarzałym kodzie z podatnościami, które są powszechnie znane w środowisku cyberprzestępców.

Jakie zagrożenia wynikają z braku aktualizacji CMS i wtyczek? Przykłady ataków

Przede wszystkim: podatności, które dawno zostały naprawione przez WP, nadal istnieją na stronie i czekają tylko, aż ktoś je wykorzysta. W przypadku WordPressa najczęstszym wektorem ataku są wtyczki i motywy. Według raportów bezpieczeństwa ponad 93% luk wykrytych w 2022 roku dotyczyło właśnie dodatkowych wtyczek, ~5% motywów, a mniej niż 2% samego rdzenia WordPress​ wcanvas.com. Innymi słowy – sam system core CMS jest dość bezpieczny, o ile dbamy o dodatki rozszerzające jego funkcjonalność. 

Gdy pozostawimy wtyczkę w starej wersji, automatyczne skrypty skanujące sieć mogą taką stronę szybko namierzyć.

Cyberprzestępcy często wykorzystują automatyczne boty skanujące tysiące stron w poszukiwaniu konkretnych wersji podatnego oprogramowania. W momencie ujawnienia nowej luki (np. w popularnej wtyczce) rozpoczyna się wyścig z czasem – administratorzy muszą jak najszybciej zaktualizować stronę, zanim zaatakują ją hakerzy.

REST API vulnerability

Przykładem może być głośna luka w WordPressie 4.7 (tzw. REST API vulnerability) odkryta na początku 2017 roku. Poprawka została wydana w wersji 4.7.2, zanim publicznie ujawniono szczegóły – dzięki temu administratorzy mieli kilka dni na aktualizację. Ci, którzy zdążyli, nawet nie odczuli problemu; niestety wiele stron z opóźnieniem wprowadziło aktualizację i w pierwszych tygodniach lutego 2017 roku nastąpiła fala ataków masowo modyfikujących (defacing) treści na niezałatanych stronach. Innymi słowy – aktualizacja wyeliminowała zagrożenie, a brak aktualizacji skończył się włamaniem.

Podobnych przykładów jest mnóstwo. 

Malware SoakSoak

Luka w popularnej wtyczce Slider Revolution (RevSlider) w 2014 roku pozwoliła na zdalne wykonanie kodu – została wprawdzie szybko załatana przez twórców, ale wiele stron korzystających z tej wtyczki nie zostało zaktualizowanych. Efekt? Cyberprzestępcy wykorzystali tę podatność i zhackowali ponad 100 000 stron WordPress, które posłużyły do rozprzestrzeniania złośliwego oprogramowania (kampania malware SoakSoak; źródło: securityaffairs.com).

Drupalgeddon2

Innym przykładem spoza ekosystemu WordPressa jest tzw. Drupalgeddon2 – krytyczna luka w systemie Drupal ujawniona w marcu 2018. Choć poprawka była dostępna od razu, po dwóch miesiącach wciąż ponad 115 tysięcy stron na Drupalu pozostawało podatnych na atak​ (źródło: thehackernews.com). Wkrótce potem pojawiły się automatyczne skrypty atakujące te niezałatane witryny, pozwalając włamywaczom przejąć nad nimi pełną kontrolę. 

Te przypadki pokazują, że brak aktualizacji to proszenie się o kłopoty – znane luki bezpieczeństwa to otwarte drzwi, przez które prędzej czy później wejdzie intruz. Regularne aktualizacje zamykają te drzwi, zanim zrobi to włamywacz. Każda załatana luka to jedno zagrożenie mniej.

Zapamiętaj!

  • Sam proces aktualizacji musi być przeprowadzany ostrożnie (np. najpierw testy zgodności, backup przed aktualizacją itp.), ale korzyści z utrzymywania aktualnej wersji oprogramowania są ogromne.
  • Większości włamań na strony WWW można było zapobiec, gdyby były one odpowiednio zarządzane.
  • Analizy incydentów wskazują, że główną przyczyną kompromitacji stron nie jest „hakowanie” zaawansowanymi metodami, lecz właśnie zaniedbania administratorów – brak patchy, słabe hasła, niewyłączone domyślne ustawienia​.

Dlatego aktualizacje to absolutna podstawa: minimalizują ryzyko i często dosłownie ratują naszą stronę przed włamaniem.

Co może się stać, gdy strona nie jest regularnie aktualizowana?

Zaniedbanie opieki nad stroną internetową to prosty przepis na kłopoty. Jakie konsekwencje grożą witrynie, która nie jest aktualizowana i monitorowana? Według nas do najpopularniejszych – i najgroźniejszych – scenariuszy należą:

Ataki, infekcje i utrata kontroli

Niezałatane luki zostaną wykorzystane do wgrania na nasz serwer złośliwego oprogramowania – to nie kwestia tego “czy”, a “kiedy”. 

  • Strona może paść ofiarą ataku typu ransomware, gdzie intruz szyfruje pliki strony i żąda okupu za ich przywrócenie.
  • Zdarzają się również ataki defacement, w których zawartość witryny zostaje podmieniona – np. strona główna wyświetla propagandowe treści hakerów lub ich „podpis”.
  • Innym zagrożeniem są ukryte infekcje, gdzie nasza strona na pozór działa normalnie, ale w tle rozsyła spam a bo przekierowuje odwiedzających na strony phishingowe czy z malware.

W 2024 roku wykryto kampanię, w której hakerzy przejęli ponad 6 tysięcy stron WordPress i wgrali do nich złośliwe wtyczki – witryny te zaczęły wyświetlać fałszywe komunikaty o rzekomej potrzebie aktualizacji przeglądarki, skłaniając użytkowników do pobrania malware kradnącego dane​. Właściciele wielu z tych stron nawet nie od razu zauważyli, że stali się narzędziem w rękach cyberprzestępców. Tego typu incydenty mogą mieć katastrofalne skutki – od utraty dostępu do własnej strony, przez zarażanie komputerów klientów, aż po wykorzystanie naszej infrastruktury do dalszych ataków.

Przestoje = straty finansowe

Gdy strona ulegnie awarii lub zostanie zawieszona wskutek ataku, biznes na tym poważnie ucierpi.

  • Sklep internetowy, który nie działa przez kilka godzin, traci bezpośrednio przychody ze sprzedaży.
  • Serwis świadczący usługi online, jeśli jest niedostępny, może stracić użytkowników na rzecz konkurencji.
  • Nawet wizerunkowo – prosta informacyjna strona firmowa, jeśli nie działa, rodzi frustrację u klientów (np. chcą sprawdzić ofertę lub dane kontaktowe, a strona nie odpowiada).

Każda minuta niedostępności to realne koszty. Według badań Gartnera już w 2014 roku średni koszt przestoju strony szacowano na około 5600 USD za minutę​. Nowsze analizy pokazują, że te koszty wciąż rosną – raport z 2022 roku oszacował średni koszt minuty przestoju na ponad 14 tysięcy dolarów, a w przypadku dużych przedsiębiorstw nawet 23 750 USD na minutę​ (źródło: 360digicare.pl). Oczywiście mniejsze firmy mogą tracić mniej, ale proporcjonalnie dla ich skali działania są to i tak poważne kwoty. Ponadto dochodzą straty trudniej mierzalne: eskalacja problemów (np. konieczność pilnego zatrudnienia specjalisty do naprawy awarii za wysoką stawkę „na już”).

Wpływ na SEO i widoczność w sieci

Google i inne wyszukiwarki bardzo surowo traktują zhakowane strony. Jeśli nasza witryna zostanie zainfekowana malware, szybko może trafić na czarną listę bezpieczeństwa. Użytkownicy przeglądający internet zobaczą zamiast naszej strony wielki czerwony komunikat przeglądarki ostrzegający przed zagrożeniem.

Ani ludzie, ani roboty wyszukiwarek nie wejdą na taką stronę, dopóki problem nie zostanie rozwiązany. Taka sytuacja skutkuje dramatycznym spadkiem ruchu – nawet stali klienci mogą być odstraszeni ostrzeżeniem “This site may harm your computer” (w polskiej wersji Chrome: “Wykryto złośliwe oprogramowanie” lub “Strona oszustwa”).

Co więcej, Google obniża rankingi zainfekowanych stron w wynikach wyszukiwania i przy poważnych naruszeniach może całkiem usunąć stronę z indeksu do czasu wyczyszczenia zagrożeń​.

  • Oznacza to utratę wypracowanej pozycji SEO – coś, co buduje się miesiącami, może zostać zaprzepaszczone w kilka dni infekcji.
  • Nawet po usunięciu malware i zgłoszeniu strony do ponownej weryfikacji, powrót na dawne pozycje bywa trudny i czasochłonny.
  • Pamiętajmy też, że ostrzeżenia bezpieczeństwa są publiczne – każdy kto wejdzie na naszą stronę zobaczy negatywny komunikat, co dodatkowo psuje reputację (o czym za chwilę).

Przykład czerwonego ekranu ostrzegawczego w przeglądarce Google Chrome informującego, że witryna została oznaczona jako zawierająca malware. Taki komunikat skutecznie zniechęca odwiedzających i pozostawia negatywne wrażenie o naszej stronie.

Źródło: Screen własny.

Utrata zaufania klientów i reputacji marki

Nawet jeśli uda się szybko opanować skutki ataku czy awarii, w świadomości klientów może pozostać niesmak i niepewność.

  • Użytkownicy, którzy natrafią na niedziałającą stronę lub – co gorsza – zobaczą komunikat o ataku hakerskim, prawdopodobnie dwa razy zastanowią się, zanim ponownie zaufają takiej witrynie.
  • Niewiele rzeczy podważa wiarygodność firmy tak silnie, jak komunikat o tym, że nasza strona została zhakowana lub rozsyła wirusy​.
  • Klienci mogą obawiać się o bezpieczeństwo swoich danych (np. czy informacje podane przy rejestracji lub zakupach nie wyciekły do hakerów).

W przypadku sklepów internetowych czy portali z danymi użytkowników konsekwencje mogą być prawnie i finansowo dotkliwe – wyciek danych osobowych to ryzyko kar (choćby z tytułu RODO) i procesów od poszkodowanych. Ale nawet gdy w grę nie wchodzi kradzież danych, uszczerbek na reputacji jest trudny do naprawienia. 

Badania konsumenckie wskazują, że około 66% klientów nie ufa firmie, która padła ofiarą poważnego incydentu bezpieczeństwa​ (źródło: securitymagazine.com). Użytkownicy mogą odejść do konkurencji, uznając, że skoro firma nie dba o własną stronę, to pewnie i o klientów też nie zadba.

Reanimowanie nadszarpniętego wizerunku wymaga potem dodatkowych działań marketingowych i czasu. Krótko mówiąc, zaniedbanie strony może podważyć profesjonalizm całej firmy – w oczach klientów stajemy się nierzetelni, choć byśmy świadczyli usługi na najwyższym poziomie.

Weź pod uwagę, jak wiele interakcji z marką zaczyna się online (np. klient najpierw odwiedza naszą witrynę). Pierwszy negatywny kontakt (brak dostępu lub oznaczenie “niebezpieczna strona”) może przekreślić szansę na zainteresowanie ofertą — na zawsze.

Brak aktualizacji stron WWW — zrozum zagrożenia

Jak widzisz, brak odpowiedniego zarządzania stroną WWW prowadzi do sytuacji, które bezpośrednio uderzają w biznes – finansowo, wizerunkowo i operacyjnie. W skrajnych przypadkach firma może stanąć przed przymusem zawieszenia działalności online na dłużej, zmierzyć się z konsekwencjami kradzieży danych klientów czy konieczności budowy reputacji od zera — a właściwie od bycia “na minusie”.

Po tym chyba nie musimy już odpowiadać za Ciebie na pytanie, czy potrzebna jest aktualizacja strony, prawda?

Na szczęście tym wszystkim zagrożeniom można w znacznym stopniu zapobiec, korzystając z profesjonalnej opieki i wsparcia w ramach umowy SLA. Wtedy zamiast martwić się, jak aktualizować stronę internetową, będziesz mógł mieć pewność, że ktoś zrobi to za Ciebie.

Dbanie o stronę internetową to ciągły proces – kto o tym zapomina, prędzej czy później odczuje negatywne skutki. Utrzymanie strony WWW ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo i sukces biznesu online. Wnioski są jednoznaczne: warto dbać o swoją stronę internetową, zanim wydarzy się coś złego. 

Postaw na profesjonalną opiekę, a Twoja strona odwdzięczy się bezproblemowym funkcjonowaniem. Zapraszamy do współpracy i zabezpieczenia Twojej obecności w sieci już dziś!

Autor
Robert Smalarz - Senior Web Developer
Autor
Robert Smalarz

Senior Web Developer

Doświadczony Senior Developer, pasjonat nowych technologii, ekspert w rozwoju, zabezpieczaniu i udoskonalaniu stron opartych na WordPress. Fan automatyzacji powtarzalnych zadań, wierzący, że technologia zmienia świat na lepsze, a nowe rozwiązania które tworzy powinny ułatwiać pracę i komunikację, czujący się najlepszy w kreatywnym rozwiązywaniu problemów i wdrażaniu innowacji.

Autor
Robert Smalarz - Senior Web Developer
Autor
Robert Smalarz

Senior Web Developer

Doświadczony Senior Developer, pasjonat nowych technologii, ekspert w rozwoju, zabezpieczaniu i udoskonalaniu stron opartych na WordPress. Fan automatyzacji powtarzalnych zadań, wierzący, że technologia zmienia świat na lepsze, a nowe rozwiązania które tworzy powinny ułatwiać pracę i komunikację, czujący się najlepszy w kreatywnym rozwiązywaniu problemów i wdrażaniu innowacji.