W zasadzie jest to bardzo proste. Na LinkedIn znajduje się wiele komentarzy ekspertów, które mogą posłużyć do tworzenia jakościowych treści. Wystarczy skopiować jest do ChatuGPT, poprosić AI o napisanie artykułu na ich podstawie i…voilà — wspólny artykuł został stworzony.
LinkedIn zaczął aktywnie wykorzystywać tę metodę. Do tego stopnia, że na platformie pojawiła się specjalna podstrona, poświęcona jedynie wspólnym artykułom i mająca na celu umożliwienie użytkownikom dostępu do wartościowej wiedzy i opinii ekspertów.
Jednak pozostaje jeszcze jedno ważne pytanie: czy artykuły te rzeczywiście są sensowne?
Czy zatem artykuły generowane na podstawie komentarzy na LinkedIn są rzeczywiście przydatne, czy może lepiej unikać ich za wszelką cenę? Użytkownicy LinkedIn są generalnie dość pozytywnie nastawieni co do jakości tych tekstów, wychwalają ją, ale wskazują również potencjalne i istniejące problemy:
To szalone! Dokładałem swoją cegiełkę do tych artykułów w dobrej wierze. Czasem sztuczna inteligencja podaje błędne lub nieaktualne informacje, ale mam wrażenie, że ogólna jakość tych artykułów i komentarzy, na których się opierają, rośnie. Nadal musimy martwić się spamem, ale użytkownicy mają możliwość akceptowania komentarzy; mam nadzieję, że to pomoże.
Postanowiliśmy sprawdzić te artykuły własnoręcznie i przeczytawszy kilka związanych z SEO, doszliśmy do następujących wniosków:
Z racji, że artykuły te są niezwykle pomocne, szczególnie dla osób kompletnie niezorientowanych w danej branży, to ponownie rozpaliły głośną ostatnimi czasy dyskusję o masowej produkcji treści za pomocą AI. Czy tak się stanie? Czas pokaże.