.animate-view{opacity: 1 !important;}

Koronawirus w sieci. Które branże mogą zyskać, a które mogą stracić?

11min.

Komentarze:0

Koronawirus w sieci. Które branże mogą zyskać, a które mogą stracić?
01 kwietnia 2020
Pandemia koronawirusa to obecnie temat numer jeden w internecie, TV, radiu czy prasie. Nic dziwnego, jej skutki wpływają - bardziej lub mniej - na życie każdego z nas. Najbardziej zauważalne są te w sektorze gospodarki, gdzie właściwie nic nie wygląda tak jak dotychczas. Pewne jest, że efekty epidemii odbiją się na wszystkich przedsiębiorcach - co prawda na różne sposoby - jedni zyskają, inni stracą. Warto zatem wiedzieć, na czym i dlaczego, a także w jaki sposób radzić sobie z planowaniem ciągłości biznesu w dobie kryzysu?

11min.

Komentarze:0

Numer 1 w sieci, czyli koronawirus

Obecnie internet - podobnie jak i inne media - jest przepełniony informacjami na temat wirusa COVID-19. Tak samo, jak chętnie się je tworzy, tak też chętnie się je wyszukuje. Skala pandemii i szybkość rozprzestrzeniania się choroby wpłynęły na to, że frazy związane z koronawirusem to obecnie jedne z najczęściej i najchętniej wyszukiwanych. Sam “koronawirus” to słowo z wyraźnie rosnącym trendem, którego nagły wzrost można zauważyć w pierwszej połowie marca, kiedy w Polsce potwierdzono pierwsze przypadki występowania choroby. Fraza koronawirus w sieci Sporą popularnością wyróżniają się także frazy związane z podejmowanymi środkami bezpieczeństwa. Nic dziwnego, ponieważ narastający problem zaczyna burzyć pewien spokój, a co za tym idzie - motywuje do rozpoczęcia poszukiwań sposobów na skuteczne zabezpieczenie się przed chorobą. Koronawirus w sieci - popularne frazy Często wpisywanymi słowami w okna wyszukiwarek okazały się zatem w tym czasie “płyn do dezynfekcji”, “mydło”, “maseczka” itp. Polacy chcą także wiedzieć, jakie objawy mogą świadczyć o zachorowaniu na koronawirusa, a także jak rozkłada się liczba zachorowań, wyzdrowień oraz zgonów w kraju i na świecie - stąd też wyszukiwania typu “koronawirus w Polsce” czy “koronawirus mapa”. Koronawirus - słowa kluczowe

Wirus w Social Media

Nie trzeba było długo czekać na to, by temat koronawirusa zagościł także w Social Mediach. To tak właściwie jeden z głównych kanałów przekazywania informacji, gdzie rozprzestrzeniają się one nadzwyczaj szybko. Nie powinien zatem dziwić fakt, że w momencie pojawienia się pierwszych przypadków choroby w Polsce portale społecznościowe typu Facebook, Instagram czy Twitter zostały zalane szeregiem doniesień - nie zawsze jednak zgodnych z prawdą. Co prawda istnieją rzetelne profile informacyjne przekazujące sprawdzone wiadomości, jednak na wielu grupach czy fanpage’ach można było natrafić na tzw. fake newsy, z którymi administracje największych serwisów społecznościowych, a także samego Google, postanowiły podjąć walkę (źródło: https://nowymarketing.pl/). Dlaczego? Jak słusznie zauważono, to, jakie informacje będą publikowane w mediach społecznościowych, z których na co dzień korzystają setki tysięcy użytkowników, będzie wpływało na ograniczenie szerzenia paniki związanej z pandemią i kolejnymi krokami podejmowanymi przez państwo w tej sprawie - lub też jej potęgowania. Należy zwrócić uwagę na to, że w tej sytuacji dezinformacja to jedno z największych zagrożeń dla zdrowia psychicznego osób korzystających z serwisów społecznościowych (ogólnie rzecz biorąc, wszystkich osób otrzymujących informacje na temat koronawirusa - czy to z internetu, czy z prasy, czy z telewizji). Warto o tym pamiętać, tworząc treści na swoje blogi, do sklepów internetowych czy właśnie na profile w SM. Wykorzystywanie popularnego tematu przy promocji własnej marki niezwykle kusi, bo przecież “będzie się klikać!”, jednak należy podejść do tego typu reklamy racjonalnie, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części artykułu. Koronawirus w social media Nie chcąc zupełnie rezygnować z poruszania tematu pandemii na swojej stronie/kanale społecznościowym, najlepiej skupić się na promowaniu odpowiednich praktyk mogących przyczynić się do zminimalizowania rozprzestrzeniania się wirusa. W marcu Facebooka, Instagrama czy Twittera zalała fala postów i zdjęć opatrzonych hashtagami #zostańwdomu, #siedźnadupie, #myjręce itd., mającymi na celu propagowanie właściwych zachowań w okresie pandemii. Filmiki informacyjne nagrywane przez youtuberów czy zabawne memy instruktażowe obrazujące, jak poprawnie myć ręce, to tylko jedne z wielu wątków edukacyjnych pojawiających się w SM w mniej lub bardziej zabawnej formie. [caption id="attachment_23175" align="aligncenter" width="750"]Koronawirus youtube Kasia Gandor na YouTube[/caption]

Sklepy stacjonarne - na kwarantannie. A co z internetowymi?

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań, a co za tym idzie - zamknięciem szkół, biur, niektórych sklepów stacjonarnych, a także zakazem organizacji imprez masowych, ludzie ruszyli na zakupy, tak by dobrze przygotować swoje domy na czas kwarantanny, która tak właściwie nie wiadomo, jak długo potrwa. W związku z tym pojawiły się problemy, z którymi zostali zmuszeni zmierzyć się przedsiębiorcy działający w branży dóbr konsumenckich. Nie wszyscy bowiem oferują możliwość zamawiania online swoich produktów, inni zaś nie są w stanie sprostać oczekiwanej skali produkcji. Większość jednak stara się jak najlepiej przystosować do zaistniałej sytuacji, ponieważ nie da się ukryć, że zachęca ona ludzi, czy wręcz w niektórych przypadkach wymusza na nich dokonywanie zakupów online. Największą popularnością cieszą się oczywiście produkty spożywcze i środki higieniczne, dopiero później wybierane są dobra trwałe, takie jak ubrania czy obuwie. Jakie są zatem prognozy dla poszczególnych branż działających nie tylko w sieci, lecz także stacjonarnie?

(Nie)odporność biznesu w dobie wirusa

Tak jak przed niektórymi skutkami zdrowotnymi pandemii można się w jakiś sposób zabezpieczyć, chociażby zostając w domu czy regularnie myjąc ręce i przestrzegając zasad higieny, tak ciężko mówić o jakimkolwiek skutecznym zabezpieczeniu przed konsekwencjami gospodarczymi. Portal Deloitte nazywa je kryzysem o różnych obliczach. To całkiem trafne określenie, zważając na to, że dotknął on poszczególne branże, a także samych pracujących w nich ludzi, na różne sposoby. Zatrzymanie pracowników w domach (nie wszystkich z możliwością pracy zdalnej), a także wstrzymanie istotnych dostaw z zagranicznych krajów - to właśnie przekłada się na to, że niektóre sektory gospodarki nie mogą funkcjonować tak, jak powinny. Inne zaś - takie jak turystyka, transport czy lotnictwo - z oczywistych przyczyn niemalże całkowicie wstrzymały swoją działalność. kto straci, a kto zyska na koronawirusie Chcąc odpowiedzieć na pytanie o to, kto straci na pandemii wirusa w kraju i na świecie, należałoby powiedzieć najprościej: stracą najprawdopodobniej wszyscy. Warto jednak przypatrzeć się także branżom, gdzie popyt w czasach epidemii się nie załamał, a w niektórych wręcz wzrósł.  A zatem…

Kto straci na koronawirusie?

  • turystyka
Zamknięcie granic, a także ograniczenie możliwości swobodnego przemieszczania się to dwie konsekwencje pandemii silnie uderzające w branżę turystyczną. Właściciele hoteli, domków letniskowych, apartamentów i innych kwater, a także pracownicy biur podróży czy przewodnicy muszą liczyć się z problemami nie tylko w okresie kwarantanny, lecz także tegoroczny sezon letni stoi pod dużym znakiem zapytania. Warto zwrócić uwagę na to, że jeszcze przez jakiś czas po zniesieniu wszelkich obostrzeń związanych z koronawirusem, ludzie nie będą chętnie podróżować - szczególnie do krajów, gdzie skala zachorowań była największa. Sytuacja może okazać się jednak zupełnie odwrotna - ludzie będą chcieli nadrobić stracony czas, w związku z czym będą podróżować często i intensywnie. Tak naprawdę trudno przewidzieć, jakie będą skutki obecnie panującej pandemii, jednak jedno jest pewne - straty w tej sferze gospodarki szacowane są już w setkach milnionów złotych (źródło: https://gromar.eu/).

  • transport i lotnictwo
Zawieszone loty, wstrzymane kursy autokarów czy ograniczona liczba miejsc na pokładach. To główne konsekwencje epidemii koronawirusa. Ściśle związany z branżą turystyczną sektor transportu i lotnictwa także musi się liczyć z długofalowymi skutkami obecnej sytuacji. Nie wiadomo, kiedy ulegnie ona zmianie, a co za tym idzie - kiedy ludzie znów zaczną wybierać środki masowego transportu.

  • gastronomia
W nieciekawej sytuacji znalazły się także restauracje, kawiarnie, puby czy drinkbary. Tak jak te pierwsze mają szansę sobie poradzić, oferując dania na wynos, tak te oferujące głównie napoje, są wręcz skazane na niepowodzenie w czasie pandemii. Mało kto zdecyduje się przecież na zamówienie alkoholu na wynos, podczas gdy może go kupić w zwykłym sklepie. W wielu miastach powstały listy lokali oferujących jedzenie na wynos - czy to z dostawą, czy z odbiorem własnym. To dobra inicjatywa, wspierająca głównie lokalnych przedsiębiorców, małe rodzinne biznesy, dla których tygodnie pandemii równałyby się tygodniom bez gości w restauracji, a co za tym idzie - rychłej upadłości działalności.

  • handel dobrami luksusowymi
Jak już wcześniej wspomniałam, w czasach pandemii konsumenci dużo łatwiej powstrzymują się przed zakupem czegoś, co nie jest im niezbędne do życia. Cierpi na tym sektor handlu, szczególnie jeśli chodzi o dobra luksusowe, takie jak perfumy czy kosmetyki do makijażu. Z opracowania przygotowanego przez CubeGroup wynika, że owe produkty nie cieszą się w tym okresie popularnością, notują wręcz trend spadkowy. Sytuacja w tym temacie może się tylko pogarszać, wnioskując na podstawie danych z Niemiec czy Francji, gdzie koronawirus pojawił się wcześniej niż w Polsce.

  • produkcja i przemysł
Wstrzymanie taśm produkcyjnych (tak jak stało się już we Włoszech), co wiąże się z masowymi zwolnieniami, to jedna z prognoz dla polskiego rynku. Problemem także może okazać się zerwany łańcuch dostaw towarów z zagranicy. Polskie firmy starają się jednak podołać temu wyzwaniu, przestawiając swoją produkcję na rzeczy najbardziej niezbędne w czasie pandemii, tak jak zrobiła to firma 4F (maseczki dla lekarzy) czy Orlen (środki do dezynfekcji).

  • branża eventowa
Jeszcze szybciej niż turystyka czy transport skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa w kraju odczuła branża eventowa. W zaledwie kilka dni tysiące wydarzeń w całej Polsce zostało odwołanych lub przełożonych na inne terminy. Mowa tutaj zarówno o targach międzynarodowych, jak i koncertach, wydarzeniach sportowych czy spektaklach teatralnych. Dla firm zajmujących się przykładowo obsługą sceniczną czy kompleksową obsługą eventów to setki straconych zleceń, a co za tym idzie - potężne straty finansowe. Sytuacja wygląda podobnie także w przypadku kin, parków rozrywki, Zoo czy aquaparków - wszystkie te placówki zostały zamknięte na czas nieokreślony.

Jakie branże zyskają na koronawirusie?

  • sektor medyczny, apteki i drogerie
Te typy nie powinny nikogo dziwić. Sektor medyczny w związku z ogromnym zapotrzebowaniem na sprzęt, odzież i artykuły ochronne to zdecydowany lider, jeśli chodzi o trend rosnący w czasie pandemii. To samo dotyczy aptek - i tych stacjonarnych, i online. Te pierwsze zostały w marcu oblężone przez wystraszonych pacjentów, chcących jak najlepiej chronić się przed potencjalnym zachorowaniem na koronawirusa. W tych drugich zaś można zauważyć znaczny wzrost zainteresowania witaminami i suplementami diety. Jeśli chodzi o sprzedaż, dobrze wypadają także drogerie, w których największą popularnością cieszą się niewątpliwie środki czystości i produkty dezynfekujące, a także papier toaletowy - główny bohater koronawirusowych żartów i memów. W związku z szałem zakupowym, który nastał na przełomie lutego i marca, część z sieci drogerii zdecydowała się wprowadzić możliwość zakupu niektórych produktów w ograniczonej liczbie, tj. 3 sztuk.

  • branża spożywcza
Nikomu nie trzeba raczej tłumaczyć żartów o tonach makaronu, które zostały wyprzedane ze sklepowych półek. Te dowcipy opierają się jednak na sporej dawce prawdy, ponieważ jednym ze zwycięzców w obecnej sytuacji są producenci produktów z długą datą ważności, takich właśnie jak makarony, ryże czy kasze. W tym przypadku popyt okazał się zadowalający, podobnie jak w sektorze zakupów spożywczych online. W tej branży można zauważyć sporą zmianę na plus, chociażby na podstawie czasu realizacji zamówień - początkowo wynosił on od kilku godzin do dwóch dni, teraz za to trzeba czekać nawet 3-4 tygodnie (źródło: https://www2.deloitte.com/).

  • sektor usług kurierskich
W związku z tym, że część sklepów stacjonarnych została zamknięta, zaczęliśmy kupować online, nie mając możliwości osobistego odbioru zamówienia w lokalu. Co za tym idzie, przedstawiciele sektora usług kurierskich pracują na zwiększonych obrotach. Wiele firm, chcąc zachęcić konsumentów do zakupów, oferuje bezpłatne lub dostępne w atrakcyjnych cenach dostawy - kurierem pod drzwi lub do paczkomatu. Ta ostatnia opcja cieszy się sporą popularnością ze względu na to, że wydaje się najbardziej bezpieczna w sytuacji epidemiologicznej. Wybraną półkę otwiera się wciąż za pomocą kodu, jednak wprowadza się go nie na ogólnodostępnym panelu, lecz na swoim telefonie komórkowym. InPost przyspieszył także wprowadzenie nowej usługi, tzw. Paczki w weekend, umożliwiającej dostawy do Paczkomatów i odbiory z nich także w soboty i niedziele (źródło: https://strefabiznesu.pl/).

  • e-learning, e-sport, wideokonferencje, webinary
W obliczu zaistniałej sytuacji wiele firm zdecydowało się zmienić charakter pracy na zdalny. Podobnie też stało się w przypadku szkół i uczelni, które zmuszone zostały do wprowadzenia nauczania online. Wszelkie platformy i narzędzia umożliwiające i wspomagające procesy zdalne - zarówno w pracy, jak i w edukacji mogą znacznie zyskać na wartości nie tylko w okresie pandemii, lecz także po niej. Czy tak się stanie? Nie wiadomo. Jedno jest pewne, póki co wszyscy starają się dostosować jak najlepiej do panującej sytuacji, wykorzystując do tego możliwości oferowanych narzędzi i platform. Tradycyjne konferencje zastąpiono tymi w formie wideo, piłkę nożną czy sztuki walki - e-sportem (to szczególnie ważne dla branży bukmacherskiej), zaś szkolenia i wykłady - webinarami.

  • kultura online
W odpowiedzi na potrzeby konsumentów w sieci pojawiły się alternatywy dla tradycyjnych form rozrywki, takich jak kino czy teatr. Platformy telewizyjne czy wypożyczalnie filmów typu Netflix, VOD czy Player oferują do obejrzenia spektakle teatralne online czy filmy, które dopiero co zagościły na ekranach, jednak w związku z wprowadzeniem stanu pandemii nie każdy zdążył je zobaczyć. To bardzo dobry czas dla tego typu platform, gdzie za odpowiednią opłatą można mieć dostęp do wybranych tytułów. Podobnie sprawa się ma z książkami/e-bookami, które podobnie jak filmy czy seriale wypełniają czas spędzany przez konsumentów w ich domach. Na podstawie opracowania CubeGroup można wnioskować, że zainteresowanie zakupem książek będzie wzrastać. I na tym, jak wygląda lista bestsellerów, odcisnął piętno koronawirus. Największą popularnością cieszą się pozycje związane tematycznie z epidemiami czy wirusami właśnie, takie jak Miasto ślepców, Miłość w czasach zarazy czy bijąca ostatnio rekordy popularności Dżuma (źródło: http://booklips.pl/). Więcej na temat tego, jakie sklepy i produkty generują wzrosty w czasach pandemii, napisała Aga w swoim artykule pt. Google Ads: walka o konwersje w czasach zarazy.

SEO w czasach pandemii - czy warto?

Jak łatwo zauważyć na podstawie tego, co przedstawiłam powyżej, część branż paradoksalnie może obrócić czas pandemii na swoją korzyść. Dla innych za to będzie to okres kryzysowy, dążący czasem nawet i do bankructwa. Mimo że ci pierwsi mogą chcieć postawić na gwałtowny rozwój produkcji czy sprzedaży, a drudzy będą starali się zaoszczędzić na czym tylko się da, warto zastanowić się nad działaniami długofalowymi, takimi jak pozycjonowanie swojej strony internetowej. Jeśli faktycznie nie możesz pozwolić sobie na wysokie koszty związane z marketingiem, pomyśl nad zmniejszeniem budżetu na SEO, lecz nie rezygnuj z niego całkowicie. Dlaczego?
  1. Wypracowana pozycja: jeśli proces SEO jest prowadzony dla Twojej strony już od jakiegoś czasu, warto zwrócić uwagę na to, co już udało Ci się wypracować. Zadowalające pozycje w wynikach wyszukiwania na wybrane frazy, stale rosnąca widoczność - przerywając działania, nie masz pewności, że osiągnięte wyniki pozostaną w tym samym stanie do zakończenia pandemii.
  2. Konkurencja: może się okazać, że w związku z pojawieniem się koronawirusa konkurencyjność w Twojej branży zwiększy się lub zmaleje. Niezależnie od tego, warto postawić na ciągły proces SEO, który w pierwszym przypadku pozwoli Ci walczyć o jak najlepszą widoczność w wynikach wyszukiwania, zaś w drugim - być może pozwoli Ci stać się jednym z liderów w swojej branży online, zostawiając swoich konkurentów daleko za sobą.
  3. Zakupy online: co prawda nie każdy sklep internetowy będzie doświadczał oblężenia w czasie pandemii, jednak warto mieć na uwadze, że większość lokali stacjonarnych - nie licząc sklepów spożywczych, drogerii czy aptek - jest zamknięta, w związku z czym konsumenci w celu zaspokojenia swoich potrzeb prędzej czy później przeniosą się do sieci. Warto być na to gotowym i zadbać o to, by dotrzeć do nich jak najszybciej i jak najskuteczniej, kiedy będą wyszukiwali oferowane przez Ciebie produkty.
Może się jednak zdarzyć tak, że obecna sytuacja, a co za tym idzie - także spadek zysków generowanych przez Twój biznes, nie pozwolą Ci na korzystanie z pełnych, a nawet ograniczonych usług agencji SEO, i będziesz musiał z nich zrezygnować. To całkowicie zrozumiałe, jednak w takim przypadku podejmij się samodzielnego pozycjonowania swojej strony. Zadbaj o wypracowaną już widoczność i nie pozwól sobie na zniknięcie z pierwszych stron wyników wyszukiwania. Podtrzymasz tym uzyskane efekty, przynajmniej do momentu, kiedy sytuacja się nie poprawi i nie pozwoli Ci na ponowne skorzystanie z kompleksowych usług pozycjonujących.  Dopytaj agencję o to, co jesteś w stanie zrobić sam, z jakich narzędzi powinieneś korzystać i na jakich działaniach skupić swoją uwagę. Więcej na ten temat przeczytasz także w artykule Klaudii: Jak samodzielnie pozycjonować sklep internetowy? - miniporadniku, który może okazać się niezbędny w okresie walki z koronawirusem w świecie biznesu.

Powrót do rzeczywistości - tylko kiedy?

Nie wiadomo. Trudno przewidzieć to, kiedy zostanie zniesiony stan pandemii , a co dopiero to, kiedy gospodarka wróci do w miarę dobrego stanu. To może potrwać, dlatego nie warto zastanawiać się nad prognozami skupionymi na nieznanych nikomu terminach, tylko należy skoncentrować się na rozwiązaniach, które możesz wdrożyć teraz, tak by w przyszłości - już po koronawirusie ;) - móc dostrzec pozytywne efekty, jakie one przyniosły. W końcu wszystko wróci do normy - warto, by wtedy Twój biznes funkcjonował stabilnie i był dla użytkowników tak samo dobrze widoczny w sieci jak przed pandemią, a może nawet lepiej!
Autor
Kinga Ochojska Delante
Autor
Kinga Ochojska

SEO Specialist

W Delante od października 2018 roku. Kiedyś zapalona studentka edytorstwa, teraz – szczęśliwa absolwentka. Dobrze wie, gdzie wstawić przecinek i gdzie smacznie zjeść w Krakowie (i w Warszawie!). Frela ze Ślonska na emigracji w stolicy, miłośniczka snu, kotletów z szałotym i Friendsów. Wychodzi na dwór, nie na pole.

Autor
Kinga Ochojska Delante
Autor
Kinga Ochojska

SEO Specialist

W Delante od października 2018 roku. Kiedyś zapalona studentka edytorstwa, teraz – szczęśliwa absolwentka. Dobrze wie, gdzie wstawić przecinek i gdzie smacznie zjeść w Krakowie (i w Warszawie!). Frela ze Ślonska na emigracji w stolicy, miłośniczka snu, kotletów z szałotym i Friendsów. Wychodzi na dwór, nie na pole.

Zostaw komentarz

Uzyskaj bezpłatną wycenę

Nagrody

Nagroda - Deloitte 2021 Nagroda - IPMA Nagroda - US Search Awards 2021 Nagroda - European eCommerce Awards 2022 Nagroda - Global Agency Awards 2022 Nagroda - European Search Awards 2022

Porozmawiajmy o Twoim SEO i SEM