Co to jest tag?
Wielu autorów traktuje tagi jako kolejne miejsce, gdzie można upchnąć słowa kluczowe i mieć nadzieję, że w jakiś sposób pomoże to w zdobyciu dodatkowego ruchu na stronie. Tak się jednak nie stanie, jeżeli będziemy korzystać z tagów w sposób nieprzemyślany. Zanim jednak przemyślimy, jak z nich korzystać, dowiedzmy się może, czym one właściwie są. Tagi powstały nim jeszcze wymyślono ideę blogowania. Jedyna słuszna wykładnia wiedzy w Internecie mówi, że tag to:znak lub słowo kluczowe przypisane do określonego fragmentu informacji, na przykład tekstu lub pliku multimedialnego.
źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tag_(znacznik)
Stosowane są powszechnie w bazach danych, mediach społecznościowych, czy blogach właśnie. Dzięki nim można w szybki sposób odfiltrować treści dotyczące konkretnego tematu. W praktyce blogowej możemy za ich pomocą posegregować wpisy, aby użytkownik zainteresowany konkretnym tematem nie musiał przekopywać całej zawartości naszego bloga. Ale czy do tego czasem nie służą kategorie? Kategorie i tagi to dwa różne, niezależne od siebie metody organizacji treści na blogu. Można je stosować równolegle, jeśli jednak nie stworzymy przemyślanego systemu, wkrótce zrobi nam się katastrofalny bałagan, który będzie powodował problemy z pozycjami naszej witryny w wynikach wyszukiwania.Nie szastaj tagami
Z każdym dodanym tagiem powstaje na naszym blogu dodatkowa podstrona, na której znajdować się będzie lista wpisów opatrzonych danym tagiem. Najczęściej będą tam tytuły, obrazki wyróżniające i krótkie zajawki danych wpisów. Dodając tagi “na oślep”, tzn. na zasadzie skojarzeń z danych tekstem doprowadzimy po pewnym czasie do tego, że będziemy mieli ogromną liczbę tagów. To zaś może oznaczać kanibalizację słów kluczowych, duplikowanie treści czy powstanie dużej liczby podstron o niskiej wartości.- Jeżeli tagi będą powielały nazwę kategorii lub wpisu, to doprowadzimy do kanibalizacji słów kluczowych. Wyszukiwarki nie będą wiedziały, którą podstronę wyświetlić jako pierwszą: czy wpis czy stronę grupującą treści opatrzone nieszczęsnym tagiem. Skutkowało to będzie ciągłymi wahaniami pozycji wynikającymi z tego, że w wynikach wyszukiwania pojawiać się będzie raz jedna, raz druga podstrona.
- Częstym błędem jest także stosowanie wielu podobnych tagów do tych samych artykułów. Jeżeli do dwóch różnych tagów przypiszemy te same wpisy, to w efekcie będziemy mieli dwie podstrony o dokładnie tej samej treści, a więc duplicate content. I znów zafundujemy sobie problemy z pozycją w wynikach wyszukiwania. Nierozsądne szafowanie tagami może doprowadzić do duplikacji podstron poszczególnych tagów lub powielania się podstron tagów oraz kategorii.
- Z kolei tylko raz użyty tag będzie oznaczał wygenerowanie podstrony, której treść stanowić będzie zajawka do tylko jednego wpisu. Im więcej będziemy mieć “tagów jednorazowych”, tym więcej wygenerujemy podstron o bardzo słabej wartości. Jeszcze gorszy scenariusz przewiduje, że jakiś wpis opatrzymy kilkoma tagami, których nie użyjemy ponownie, więc w efekcie nasz blog “wzbogaca się” o kilka podstron o tej samej - niskiej - wartości.
Czym się różnią tagi od kategorii?
Czy wobec tego tagi to zło, którego lepiej się nie imać? Nie zostały wymyślone bez powodu, ale żeby dobrze zrozumieć ich funkcję musimy omówić, czym się różnią od kategorii.Kategorie | Tagi |
obowiązkowe | nieobowiązkowe |
mogą być hierarchiczne | niepowiązane hierarchicznie |
ogólny podział tematyki | szczegółowa tematyka |
najczęściej jeden wpis = jedna kategoria | jeden wpis można podpiąć do kilku tagów |
jak spis treści w książce | jak indeks treści w książce |
Bardzo ciekawy i przydatny wpis. Prosimy rozwiać nasze wątpliwości, czy tagowanie hasztagami ma większą moc w sieci czy jednak bez nich można się obejść?
Hej, dzięki za komentarz 😉
Hasztagi to trochę nieco co innego, niż tagi, o których jest powyższy artykuł. Z hasztagami spotykamy się najczęściej w mediach społecznościowych i tutaj ich zaleca się je często stosować, szczególnie na Twitterze czy Instagramie. Tagi na blogu (na WordPressie) to jednak trochę inna para kaloszy. Jeżeli nie wiemy dokładnie, jak chcemy je wykorzystać i co osiągnąć z ich pomocą, to lepiej dać sobie spokój
Jeśli stosuję tagi, to aby zapobiec kanibalizacji słów/fraz kluczowych, mogę te strony z tagami zablokować przed indeksacją w pliku robots.txt ? Czy w efekcie wpłynie to pozytywnie na pozycję strony w wyszukiwarkach?
Jeżeli mamy kanibalizację fraz pomiędzy tagami a innymi stronami, to przede wszystkim zacząłbym od tego, jak ułożyć organizację treści, by kanibalizacji uniknąć. Czy tagi w obecnej postaci coś wnoszą – nawet jeśli nie pod kątem SEO, to czy chociaż użytkownicy z nich korzystają?
Robots.txt niekoniecznie będzie dobrym rozwiązaniem, ponieważ Google traktuje ten plik jako wskazówki, a nie ścisłe instrukcje.
Dawniej wiele osób korzystało z tego, Obecnie mam wrażenie że kategorie i tagi już są na pograniczu wykorzystania. Większość osób wchodzi na wpisy albo z wyszukiwarki albo wedle najnowszych wpisów strony. Mało kiedy ktoś korzysta z kategorii – bardzo bardzo sporadycznie a już z tagów całkowicie raz na święto. Dla użytkowników to takie tam, dla robota może bardzie pomaga pływać – przynajmniej z moich obserwacji.