Audyt SEO, który pomógł znaleźć przyczyny nagłego spadku ruchu organicznego
Audyt SEOBranża gastronomicznaProjekty SEO
O kliencie
Nasz klient działa w branży gastronomicznej. Rozpoczął swoją działalność od prowadzenia profilu w mediach społecznościowych, który z biegiem czasu zyskał na popularności. To zainspirowało go do stworzenia osobnej strony internetowej, na której udostępnia przepisy i aktualności kulinarne.
Po początkowym okresie zwiększonej widoczności, który trwał przez kilka miesięcy, strona niespodziewanie zaczęła tracić zasięgi. Właściciel postanowił skorzystać z naszego jednorazowego projektu audytu SEO, żebyśmy mogli znaleźć przyczyny spadku ruchu na jego stronie.
O projekcie SEO
Przeprowadziliśmy dokładną analizę strony klienta, żeby ustalić przyczyny gwałtownego spadku ruchu organicznego. Standardowy audyt SEO skupia się głównie na kwestiach technicznych. Jednak w tym konkretnym przypadku zdecydowaliśmy się rozszerzyć zakres naszej usługi – przeprowadziliśmy również bardziej szczegółowe badanie struktury strony.
Praca nad tym projektem była naprawdę ciekawa. Osobiście uważam, że analiza dużych stron internetowych jest fascynująca, a w przypadku tej konkretnej strony miałem możliwość jeszcze bardziej zagłębić się w sprawy techniczne i jej strukturę. Odkrywanie przyczyn spadku ruchu, które nie zawsze są oczywiste na pierwszy rzut oka, daje mi wiele satysfakcji.
Wojciech Urban
SEO R&D Specialist
Przebieg projektu SEO
Spadek ruchu pochodzącego z Google Discover
Pod koniec roku nasz klient cieszył się dużym wzrostem użytkowników odwiedzających jego stronę. Spora część z nich trafiała tam dzięki Google Discover. Niestety, od marca jego strona przestała pojawiać się w tej usłudze.
Google Discover to dość nieprzewidywalne źródło ruchu. Obecnie mamy dosłownie kilka jasnych wytycznych i rekomendacji, które pomagają promować strony na tym kanale. Niestety nie istnieje żadna sprawdzona metoda weryfikacji, czy optymalizacja pod Google Discover przynosi zamierzone korzyści. Z tego właśnie powodu trudno jest ocenić, czy strategia przygotowana pod Google Discover jest rzeczywiście owocna.
Wojciech Urban
SEO R&D Specialist
Ten niespodziewany spadek widoczności w Google Discover jest wyraźnie zauważalny na raporcie wygenerowanym w Google Search Console:
Teoria klienta dotycząca spadku widoczności w Google Discover
Klient zakładał, że przeniesienie komentarzy z Facebooka na stronę internetową mogło przyczynić się do gwałtownego spadku ruchu z Google Discover. Chodzi o to, że część komentarzy zawierała wulgarny język, co bez wątpienia mogło wpłynąć na jakość strony. Warto dodać, że takie treści naruszają zasady Google Discover, które są jeszcze bardziej rygorystyczne niż zasady Google.
Nasza teoria dotycząca spadku widoczności w Google Discover
Przeniesianie komentarzy odbyło się w grudniu. Chociaż w początkowej fazie ten transfer rzeczywiście mógł wpłynąć na ruch generowany przez Google Discover, ewidentnie nie był on głownym powodem spadków widoczności – witryna klienta zaczęła ponownie pojawiać się w feedzie w styczniu, lutym i marcu.
Oznaczało to, że przeniesienie komentarzy z mediów społecznościowych na stronę internetową nie było przyczyną spadku widoczności.
Jednak zanim zaczeliśmy szukać dalej, postanowiliśmy upewnić się, że strona klienta spełnia wszystkie kryteria umożliwiające pojawienie się w Google Discover – przedstawiliśmy kilka wytycznych dotyczących treści publikowanych na jego stronie.
Innymi słowy, przedstawiliśmy klientowi wskazówki w zakresie:
uporządkowania treści,
towrzenia bardziej przystępnych i klarownych artykułów,
wprowadzenia dat publikacji,
dodania większej ilości informacji o autorach i zespole redakcyjnym,
wzmacnianiania tzw. social signals (informacje o stronie, które są tworzone i udostępniane przez internautów w różnych mediach społecznościowych).
Wszystkie te wskazówki miały na celu pomóc naszemu klientowi zwiększyć
Brak strategii contentowej dla Google Discovery
Co więcej, dzięki naszemu audytowi SEO zauważyliśmy, że klient nie miał jasno sprecyzowanej strategii tworzenia i publikowania treści. Brak content planu może negatywnie wpływać na ocenę jakości witryny przez boty Google.
Chodzi tu głównie o regularne publikowanie treści związanych z niszą i branżą klienta.
Zauważyliśmy też, że spośród wszystkich rodzajów treści publikowanych na stronie, to przepisy kulinarne okazały się być głównym źródłem ruchu, który pochodził z Google Discover.
Dzięki analizie treści, zauważyliśmy również, że w listopadzie i grudniu zostało opublikowanych dużo artykułów z poradami kulinarnymi. Co ciekawe liczba tych artykułów zaczęła maleć od początku lutego.
Dla nas był to jasny sygnał, że regularne publikowanie artykułów z poradami kulinarnymi wpływa pozytywnie na widoczność strony klienta w Google Discover.
Kiedy wreszcie udało się nam to ustalić, zasugerowaliśmy stworzenie planu treści, który spełniałby dwa główne cele:
CEL 1: Tworzenie i regularne publikowanie treści, które Google Discover uważał za wartościowe dla użytkowników – w tym przypadku były to porady kulinarne.
CEL 2: Upewnienie się, że tematyka nowych artykułów nie powiela się, co miało zapobiec dublowaniu się słów kluczowych.
Mimo że usługa audytu SEO nie obejmuje stworzenia Content Planu, daliśmy klientowi kilka wskazówek dotyczących planowania publikacji i pisania treści. Zleciliśmy:
regularne szukanie nowych słów kluczowych, co pomaga tworzeniu artykułów, które są zgodne z aktualnymi potrzebami grupy docelowej,
tworzenie grup tematycznych, co pozytywnie wpływa na budowanie autorytetu (w tym przypadku w dziedzinie związanej z gotowaniem),
łączenie artykułów za pomocą linków wewnętrznych, co pomaga w optymalizacji SEO,
dostosowanie nowych treści do intencji wyszukiwania użytkowników,
stworzenie spójnej struktury informacji, żeby pomóc użytkownikom w szybszym zrozumieniu danych podanych na stronie (na przykład dodanie infografik, tabelek czy podpunktów),
aktualizację treści sezonowych, które są wyszukiwane np. głównie w święta bożonarodzeniowe czy lato.
Używanie tagów strony jako hasztagów
Kolejną rzeczą, którą udało nam się zauważyć dzięki audytowi SEO, była zdecydowanie za duża liczba tagów strony – było ich więcej niż samych podstron.
Okazało się, że jest ponad 3000 tagów stron, plus 1000 innych tagów, podczas gdy liczba przepisów związanych z tymi tagami wynosi zaledwie 700. To poważny problem, ponieważ tagi na stronach to nie to samo co hashtagi w mediach społecznościowych.
W skrócie, dodając tag do strony internetowej lub bloga – na przykład przy użyciu WordPressa – tworzona jest osobna strona z tagami, na której znajduje się lista wszystkich artykułów oznaczonych tym konkretnym tagiem. Domyślne ustawienia WordPressa pozwalają wyszukiwarkom indeksować te strony, więc wszystkie strony z tagami trafiają do bazy Google. To stwarza dwa problemy: kanibalizacja słów kluczowych i marnowanie zasobów Google.
Innymi słowy, za każdym razem, gdy tworzy się nowy tag, tworzy się też nowa strona z tagami. Kiedy liczba tagów przewyższa liczbę stron, oznacza to, że mamy dużo stron, które nie tylko są słabej jakości, ale również rywalizują ze stroną głowną. Żeby rozwiązać ten problem, zaproponowaliśmy klientowi podjęcie następujących kroków:
Grupowanie tagów, mając na uwadze ich powiązanie tematyczne (np. przepis-tag placki ziemniaczane + przepis-tag placki z ziemniaków).
Ponieważ liczba tagów była dość duża, odwiedzaliśmy ich ręczne kategoryzowanie. Zamiast tego zasugerowaliśmy użycie sztucznej inteligencji, a dokładniej zrobienie tego za pomocą API Open AI zintegrowanego z Arkuszami Google.
Z każdej grupy tagów zasugerowaliśmy wybranie tylko jednego, który ma największą liczbę wyświetleń.
Pozostałe tagi należało usunąć, ustawiając przekierowania 301.
Tagi, które generują zerowy ruch, powinny zostać usunięte bez przekierowań.
Przekazanie listy tagów zespołowi ds. treści, aby mogli z nich korzystać podczas pisania i późniejszego publikowania nowych treści.
W przypadku nowych tematów należy zdefiniować nowe tagi.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że o ile są poprawnie skonfigurowane, tagi stron mogą pomóc w pozycjonowaniu. Oznacza to, że te elementy nie powinny przyczyniać się do powielania treści znajdujących się w innych sekcjach strony. Poza tym, z każdym tagiem powinno być powiązanych kilka artykułów. Takie podejście poprawia linkowanie wewnętrzne i przyczynia się do poprawy innych istotnych czynników SEO.
Za dużo podstron z niskiej jakości treściami
Przeskanowanie strony klienta za pomocą narzędzia Screaming Frog pomogło zwrócić naszą uwagę na dwie kolejne kwestie, które przyczyniały się do słabej widoczności strony: mało linków wewnętrznych i brak wystarczającej ilości treści na stronach.
Porównaliśmy te wyniki z danymi dostarczonymi przez Google Search Console:
Zdecydowaną większość – bo aż 96% ruchu internetowego – pochodziło z dwóch katalogów: “Przepisy” i “Porady”. Tymczasem pomimo częstego pojawiania się w wynikach wyszukiwania pozostałe kategorie, takie jak “Tagi”, “Tagi przepisów” i “Składniki, nie przyniosły praktycznie żadnego ruchu.
Podobne wnioski pokazał także raport dotyczący ruchu w Google Discover:
To oznaczało, że aż 87% ruchu, jak i wyświetleń, pochodziło z sekcji “Porady”, która stanowiła zaledwie 7% całej witryny.
W rezultacie stało się dla nas jasne, że większość domeny była zdominowana przez adresy URL o niskiej jakości. To negatywnie wpłynęło na pozycjonowanie strony klienta w Google i sprawiło, że była podatna na zmiany i aktualizacje algorytmów wyszukiwarki.
Nasz klient ma stosunkowo nową stronę internetową, która stale wzmacnia swoją widoczność w wynikach wyszukiwania. Wzrost ruchu na stronie (między grudniem a marcem) pochodzący z Google Discover był satysfakcjonujący. Jednak ze wzglądu na swoją nieprzewidywalną naturę, nigdy nie powinien być traktowany jako jedyne i najważniejsze źródło ruchu na stronie. Notując znaczący spadek widoczności na paczątku roku, klient zwrócił się do nas z prośbą zidentyfikowania źródła problemu.
Celem jednorazowego projektu było znalezienie powodów nagłego spadku widoczności strony i przygotowanie planu naprawy strony, który miał być następnie wdrożony przez klienta.
Chociaż witryna spełnia podstawowe wymagania Google Discover, znaleźliśmy kilka obszarów, które wymagały poprawy. Jednym z nich były treści – zleciliśmy stworzenie ciekawszych tekstów, które są preferowane zarówno przez zwykłych użytkowników, jak i boty. Według nas klient mógłby również poprawić swoją widoczność w Google Discover po zastosowaniu standaryzacji formatu publikowanych treści i wprowadzeniu dodatkowych informacji do każdego artykułu (np. info o autorach).
Zasugerowaliśmy również wykorzystanie potencjału social signals. Wyszukiwarki używają ich określenia jakości i trafności stron internetowych do zapytania wpisanego przez użytkownika. Wyższej jakości i angażujące treści z silnymi social signals mogą mieć większe szanse na wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania.
Nie da się ukryć, że branża w której działa nasz klient jest mocno sezonowa. Kiedy poprosił nas o pomoc w zidentyfikowaniu źródła niskiej widoczności, było już po szczycie sezonu (w tym przypadku chodzi o święta bożonarodzeniowe, sylwester i karnawał). Bez wątpienia spadek zainteresowania przygotowywaniem potraw świątecznych i karnawałowych był jednym z powodów, dla którego jego strona była pomijana przez Google Discover. Skoncentrowaliśmy się na tworzeniu treści, które są wyszukiwane latem, żeby pomóc klientowi przywrócić w niedługim czasie swoją wysoką widoczność w Google Discover.
Google zaindeksowało wiele podstron, które nie były wartościowe dla użytkowników. Rzutowało to na jakość merytoryczną całej domeny. Żeby pomóc klientowi zwiększyć ruch z Google Discover, sugerowaliśmy tworzenie treści, które dostarczają przydatnych informacji dla użytkowników. To pozwoli na spełnienie oczekiwań naszych grupy docelowej klienta. Do tego potrzebne jest stworzenie przemyślanej strategii kontaktowej.
Bardzo ważne było również to, że udało nam się zmniejszyć liczbę tagów na stronach, co pomogło w lepszej organizacji i grupowaniu treści.
Dowiedz się więcej o naszych projektach SEO
Myślisz o zwiększeniu wydajności swojej strony internetowej? Jeśli z jakiegoś powodu nie jesteś gotowy, aby pójść na całość z procesem SEO – odpowiedzią mogą być projekty SEO!